ZRANIONY  ANIOŁ

 

śnił mi się którejś nocy

zraniony anioł, któremu powyrywano pióra

i biedny

nie potrafił latać

ale za to

w oczach miał

błękit nieba

a na ustach księżyc

słoneczniki miał we włosach

zraniony anioł

w rękach trzymał wiolonczelę

i grał mi jakąś tam melodię

pewnie o miłości

bo prześliczna była ta muza

przecież

miłość jest piękna

nie prawda ???

wszystko zniesie

wszystkiemu wierzy

wszystko przetrzyma

bo ponoć jak napisał apostoł

ona nigdy nie ustaje

i jak śpiewała Hanka Ordonówna

miłość ci wszystko wybaczy , smutek , zmartwienia i łzy …

nie prawda ???

 

powiedz że nie ... zraniony aniele !!!

ja i tak wiem ... że pióra wyrwane ci przez kogoś …

już nie długo

i tak ci odrosną

i będziesz szybował jak dawniej

pod błękitem nieba

skąd do mnie przybyłeś ... w moim nie pierwszym spełnionym śnie !!!

 

ha ha ha … tra la la … na na na … alleluja !!!

 

 

J. Ślazyk – Słopniński góry alto Cicolano Rieti 18.09.16.