GRZYBIARZE

 

byłem dziś na grzybach w lesie

z janiołami jak za czasów mojej mamy

czterech nas było

Michał

Gabriel

Rafał

i ja syn mojego ojca Marcina z Brzezia

krótkie było grzybobranie

ale za to bogate

uzbieraliśmy sporo prawdziwków

sporo gołąbek

sporo kurek

ale jeden grzyb był szczególny

co ważył może cztery a może z pięć kilogramów

takim grzybem można obdzielić pół wioski

ha ha ha … tra la la … na na na …

 

to „fungo imperiale”

czytaj grzyb imperialny

którym kiedyś imperatorzy Rzymscy się zajadali

rodzi się on bardzo rzadko i w szczególnych miejscach

co roku w tych samych i o tej samej mniej więcej porze

rośnie on przy ponad tysiąc letnich drzewach kasztanowców

blisko ich pni

to bardzo smakowity i dość drogi grzyb

balsam dla podniebienia , zdrowie i witaminy dla żołądka

mniam … mniam … mniam …

ha ha ha … tra la la … na na na …

 

i jak tu nie wierzyć w anioły

skoro wyśniło mi się miejsce wczoraj

gdzie znalazłem dziś grzyby

i wcale nie fruwałem po lesie

wraz z archaniołami

tylko cicho stąpałem po lesie

żeby ich nie zbudzić

a moja mama mi mawiała , że anioły nie śpią tylko czuwają nad nami

dniem i nocą … ha ha ha … alleluja !!!  

 

 

J.Ślazyk /don Giuseppe/ 29.09.16.