BALLADA O WIATRACH
Dują wiatry dują … hej !!! po rzymskiej stronie …
W środkowej Italii … kiedyś tęsknił do niej
W kominku też wiatry hulają z diabłami
Janioły fruwją gdzieś tam za górami …
A ty tak jak żagiel wiatrom się poddajesz
Tęsknota doskwiera ci jak „jasny szlag”
I pewnie dlatego w góry się udajesz z wiatrami …
Pierwszy wiatr … czapkę z głowy zerwie
Drugi wiatr … kapelusz jak latawiec w góry poniesie
Trzeci wiatr … serce podzieli na cztery połówki
Czwarty wiatr … każe ci pójść po rozum do głowy
Piąty wiatr … spyta czy jesteś gotowy …
Dują wiatry dują i zmysłów pięć
Adwentowe lamentacje z wiatrami hulają
Od Bliskiego wschodu w okna twego domu zazierają
Ukraina huczy wiatrem do wolności i lepszego świata
Bo bieda tam aż piszczy a ponoć bogata
Wiatry i zawieje i śnieżne zamiecie
Mogą coś powiedzieć o tym niby lepszym świecie …
Tam gdzie wiatry dują mocno po nich przyjdzie wiosna
Burze błyskawice deszcze i śniegi sprzymierzeńcy wiatrów
A te dują i wieją z czterech stron świata
Jesień i zima przeminie
Po nich będzie wiosna i początek lata …
Dują wiatry dują po karpackiej stronie
Dują wiatry dują za zieloną Ukrainą
Bo żal żal żal … za …
Dują wiatry na Majdanie i we Lwowie
Pewnie mistrz świata Kliczko coś nowego
Co daj Boże na wiosnę nam powie …
Dla walczących na Ukrainie o słuszną sprawę
don Giuseppe Ślazyk Leofreni środkowa Italia góry Cocolano 03.XII.13