BALLADA O KSIĘDZU JERZYM POPIEŁUSZCE

 

Żył pewien kapłan w kraju nad Wisłą

Solidarności kapelan i wszystko

Jeździł po kraju wolność przepowiadał

Sam go widziałem słyszałem co gadał

 

Zło dobrem zwyciężaj bo wolność jest w nas

Że mury zburzyć najwyższy już czas

Lat 37 miał zaledwie tylko

U.B. nam zabrało nadzieję nad Wisłą 

 

Mamusia Jerzego Bogu dzięki żyje

Jej serce za synem wciąż żałośnie bije

Ale warto było urodzić takiego syna

Dla którego w niebie wybiła godzina

 

Zło dobrem…

 

Pamiętam jak kiedyś na Mistrzejowicach

Wraz z księdzem Jancarzem na mszy za Ojczyznę

Dumni byli obaj i nie mieli strachu

Bo wolność za progiem kościoła na dachu

 

Zło dobrem…

 

Jeszcze jeden szczegół utkwił w mojej głowie

Jego spokojny monotonny głos i cytaty 

Dwóch wielkich Polaków Wyszyńskiego i Wojtyły

Co wtedy nadzieją na wolność dla słuchaczy były

 

Zło dobrem…

 

Znów plac się obudzi w stolicy Warszawie

Historię bolesną przywoła sprzed lat co ją pamiętają

Na tym samym placu we trzech wtedy byli

I 6 czerwca 2010 znów tu zabłądzili

 

Zło dobrem…

 

Wraz z chórem aniołów zabrzmi alleluja

I Ojczyzno ma z krzyżem w dłoni

I litera V jak dawniej z palców wyrzeźbiona

I jeszcze nadzieja że Orła wrona nie pokona

 

Zło dobrem…

 

 

Męczennikowi za Wolność księdzu Jerzemu Popiełuszko

Brat w kapłaństwie misjonarz bard poeta góry Lazio środkowa Italia Leofreni 20.II.2010